
Czy naprawdę musisz być w salonie, żeby wszystko działało dobrze?
Jeśli co drugi dzień słyszysz:
„Aga zapomniała zapisać odbioru”,
„Klient nie dostał płynu, bo nikt nie zdążył”,
„Nie wiem, jak to się powinno zrobić”… – to nie masz problemu z personelem.

Masz problem z procedurami.
Nie chodzi o wielką rewolucję. Czasem wystarczy spisać jeden proces, by odzyskać kontrolę.


Weźmy odbiór okularów, z pozoru prosta rzecz.
Ale kiedy:

jedna osoba przypomina o pielęgnacji, a inna nie,

raz dopasowujemy oprawy, a raz „oddajemy jak przyszły”,

raz proponujemy wizytę kontrolną, a raz nikt nie wspomina…to klient nie wie, czego się spodziewać.
A Ty nie wiesz, co się wydarzy, gdy Cię nie ma.

Dobra procedura to nie formalność. To Twoje minimum standardu, które działa bez Twojej ciągłej obecności.
Nie musisz zaczynać od wszystkiego. Zacznij od jednego:

Wybierz proces, który dziś Cię najbardziej frustruje.

Spisz, jak chcesz, by był realizowany – krok po kroku.

Wprowadź to w zespole. Obserwuj.
To mała zmiana. Ale robi wielką różnicę.